"Korytarze powietrzne" to są dla samolotów d; - myślisz pewnie o "cieniu aerodynamicznym".
Tylko... trochę to niebezpieczne tak jechać zderzak w zderzak 90-tką...
Inna rzecz, że nie przeceniałbym tego cienia (; - równie dobrze faktyczną zasługą ciężarówki mogło być tylko zmuszenie Ciebie do do utrzymywania stałej prędkości, bo "90" to właśnie projektowana prędkość najekonomiczniejsza dla większości samochodów.
To, że auta palą najmniej przy utrzymywaniu stałej, niskiej prędkości i przy zwalnianiu to fakt. Jazda w tzw. cieniu lub tunelu aerodynamicznym nie oznacza u mnie jazdy zderzak w zderzak ,a jazdę tak, by było czuć, że jest jak by wsysane (powietrze smaga karoserię i to czuć, jak nim rzuca). Czasem jest to 40m, czasem 20m, różnie. W Pandzie chwilowe spalanie na komputerze przy takiej jeździe spada o pół L/100km.
_________________ 102 000km zadowolenia za kierownicą Dacii.
Nie pamiętam dokładnie gdzie (Niemcy?), ale jest (rozsądny - używany też w nowych projektach radarowych systemów ostrzegających) przepis, że "bezpieczna" odległość od poprzedzającego pojazdu to połowa aktualnej prędkości, w metrach.
Wielkość cienia aerodynamicznego też oczywiście zależy od prędkości - i jest niestety sporo mniejsza od odległości bezpiecznej. Stąd właśnie moja uwaga o jeździe "zderzak w zderzak" (faktycznie nieco podkolorowana).
A jeśli czuć turbulencje (; to znaczy, że jest się już poza pozytywnym wpływem cienia - bo jego działanie to właśnie polepszenie opływu powietrza.
Za to wynika z tego wszystkiego, że przydałby się system automatycznie utrzymujący korzystną odległość od pojazdu poprzedzającego - i zdaje mi się, że nawet były prowadzone takie prace, ale coś ostatnio nie słychać o wynikach...
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997 Pomógł: 6 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-01-26, 12:36
laisar napisał/a:
Nie pamiętam dokładnie gdzie (Niemcy?), ale jest (rozsądny - używany też w nowych projektach radarowych systemów ostrzegających) przepis, że "bezpieczna" odległość od poprzedzającego pojazdu to połowa aktualnej prędkości, w metrach.
Na autostradzie i owszem, ale na warszawskich drogach to prosta droga do sparaliżowania ruchu...
Warszawskie drogi już są sparaliżowane <; - i to często właśnie jazdą zderzak w zderzak, bo wtedy jakiekolwiek zawirowanie w płynności ruchu jednego auta powoduje reakcję kaskadową u następnych kierowców, aż do "katastrofy", czyli zatrzymania włącznie...
Marka: RENAULT
Model: GRAND SCENIC
Silnik: 1,9 dCI 130KM
Rocznik: 2007
Dołączył: 18 Lut 2008 Posty: 59 Skąd: Puławy
Wysłany: 2008-02-18, 13:21 Disel czy benzyniak
Męczy mnie jeden problem diesel czy benzyniak,
Co lepiej się opłaca kupić diesel czy benzyniak??
Próbował ktoś przeprowadzić analizę przed zakupem??
Jakie są wasze przemyślenia w tej sprawie??
Pozdrawiam
Temat rzeka. Jednoznacznej odpowiedzi brak. Kwestia gustu i sposobu jazdy. Ja kupiłem diesla - przed zakupem robiłem kalkulację co się bardziej opłaca i wyszło ni, że koszt droższego diesla zwróci się po około 70.000 km. Uważam, że dobrze wybrałem, bo koszt paliwa mam nieco mniejszy niż jak jeździłem Fiatem Seicento, a komfort i przestrzeń bez porównania większą.
Jakby nie patrzeć dla kogoś kto robi bardzo, bardzo dużo kilometrów LPG jest najbardziej odpowiednie i dużo tańsze od ON. Poza tym przy wielkości butli 150 litrów "zasięg" to ponad 1800km na jednym tankowaniu. Jakby dodać jeszcze paliwo w baku to można przejechać ponad 2500km!
Jaki jest najlepszy silnik do LPG w Dacii?
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Faktycznie ten silnik 1.6 8v to chyba optymalne rozwiązanie dla LPG. Nie jest wysilony, jest w miarę bezawaryjny. Spadek mocy przy tym minimalny, w codziennej eksploatacji praktycznie niezauważalny. Nie ma wrażliwych, grzejących się cewek sagema jak 1.6 16v. Przy gazie trzeba będzie tylko zaakceptować drobne defekty np. z czasem będzie do wymiany silnik krokowy obrotów biegu jałowego, ale to drobiazg przecież. Zresztą silnikom renault niewiele można zarzucić, poza osprzętem dostarczanym przez poddostawców, który z czasem lubi płatać figle. W mojej dacii póki co jest spokój.
Inna sprawa, że czystość paliwa, jakim jest LPG w naszym kraju stoi na poziomie poniżej jakiejkolwiek krytyki. W zeszłym sezonie letnim pracowałem z maszyną do waty cukrowej. Po całym dniu pracy (spalałem koło 2 litrów gazu dziennie ) na głowicy było dużo czarnej, lepkiej mazi - na stacji dowiedziałem się, że to wina zanieczyszczonego gazu, na który stacja nie ma wpływu. Nie wyobrażam sobie takiego syfu w silniku samochodowym.
_________________ 102 000km zadowolenia za kierownicą Dacii.
Zgodzam się w 100% że gaz w polsce to syf. Ale ropniaki nie mają dzisiaj lekkiego życia, gdyż żyjemy w kraju, gdzie chrzczenie paliwa to codziennośc, a dzisiejsze skomplikowane i nafaszerowane elektroniką diesle, nie cierpią takiego paliwa. Więc każdy postój diesla na stacji wiąże się z równie nie małym ryzykiem, co tankowanie gazu. Bo mimo że diesel, spala mniej niż benzyniak, jest kilkakrotnie bardziej narażony na awarię z winy złej ropy niż benzyna. Benzyniak najwyżej zacznie przerywać, gdzie doleje się lepszej beznyny i wszystko wraca do normy, za to ropniak zaliczy kilka-kilkanaście razy taki syf w postaci paliwa i można się szykować na wydatek w postaci pompowstryskiwaczy, albo common rail. A to już jest nie mały koszt i potrafi cofnąć tą całą oszczędności jaką dał, ropniak nad benzyną. Pozatym jaką by nie kupić część zamienną do diesla, to zapłacimy za nią dużo więcej niż do benzyny.
Ja Dieslowi, zawsze będę mówił nie, ze względu na skoplikowanie dzisiejszych motorów, żeby tylko dorównać benzyniakowi. Udało im się to, ale bardzo drogim kosztem, jakim jest skomplikowanie Ropniaka. To nie te silniki co były kiedyś, gdzie ich konstrukcja, była prosta jak konstrukcja cepa. Dzisiaj jest tam kupa elektroniki i skomplikowane Common rail-e, które ulegają częstym awarią, ze względu na słabą jakoś paliwa, a w Polsce jest niestety tylko słabe paliwo.
Butla do LPG mieszcząca 150 litrów [...] można przejechać ponad 2500km!
A jakby tak jeszcze ciągnąć ze sobą małą cysternę???...
(((;
Z już aktualnie dostępnych - zdaje się, że identycznie.
Każdy potrzebuje czegoś innego. Dacia robi dużo kilometrów i są to praktycznie trasy cały czas Polska - Niemcy - Polska. Im bliżej granicy tym drożej z paliwem a za granicą biorąc pod uwagę stosunek EUR - PLN też nie wychodzi tanio. Więc jak zrobi 1200km na jedym tankowaniu tam gdzie jest najtaniej to dla mnie to są wielkie oszczędności.
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Ależ rozumiem, naprawdę - z tą cysterną to oczywiście trochę żartowałem, ale skoro faktycznie zasięg jest taki istotny, to przecież są np jeszcze dodatkowe tzw. "zbiorniki wyprawowe" (przykład). Cen co prawda nie znam, ale wiadomo, że to też inwestycja długoterminowa.
Chociaż gaz pewnie i tak tańszy... ale za to jaki wtedy byłby gigantyczny sumaryczny zasięg! (;
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-03-13, 20:54
ja w mojej MCV mam LPG i jestem odpukać bardzo zadowolony, jak narazie wychodzi mnie taniej niż użytkowanie diesla jedyny minus właśnie jak zatankuję kiepski gaz, śmierdzi jak z kuchenki
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2009-03-16, 22:40
A jak tam w daćkowo - renaultowskich silnikach dci wygląda trwałość wtryskiwaczy? zakładając że sie na sprawdzonych stacjach tankuje ile wytrzymią plus minus?
bo już różne, skrajnie sprzeczne rzeczy słyszałem na ten temat...
A jak tam w daćkowo - renaultowskich silnikach dci wygląda trwałość wtryskiwaczy? zakładając że sie na sprawdzonych stacjach tankuje ile wytrzymią plus minus?
bo już różne, skrajnie sprzeczne rzeczy słyszałem na ten temat...
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-03-17, 07:29
ja mam 50, w miejscu koła zapasowego, spalanie w zależności jak jeżdżę ale maksymalnie przy założeniu że obudzi się we mnie Krzysio Hołowczyc to jest 10l po mieście, ale ostatnio jeżdżę bardziej przepisowo więc mi spada, kiedyś pisałem że mi oscylowało w granicach 8,5 więc jak już wszystko się podocierało mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć że po mieście (Warszawa) 9 - max 10 chyba że ustawimy instalację na wersję oszczędną to będzie mniej ale nie wiem czy warto.
na spalanie także ma duże znaczenie jakość gazu, z góry mogę powiedzieć że moja Dracula nie cierpi gazu ze stacji shell, najmniejsze spalanie jest na gazie BP i LUkOIL, większe na gazach supermarketowych i orlenowskich. Co nie oznacza że supermarketowe LPG jest złe, jeśli podliczymy to wyjdzie na to samo supermarketowy LPG jest tańszy więc w moim przypadku gdy bardzo dużo jeżdżę zwraca mi się szybko różnica w km z droższego gazu.
Reasumując i tak się tankuje tam gdzie jest po drodze bo nie ma sensu kursowanie do stacji gdzie jest najtaniej bo to co zaoszczędzimy wydamy na dojazd do niej .
Oczywiście jak kupowałem auto też rozmyślałem, DCI czy LPG, wybrałem LPG bo w DCI za często są przeglądy. Jak na razie jestem zadowolony z decyzji, odpukać
Ostatnio zmieniony przez gigi303 2009-03-17, 08:29, w całości zmieniany 1 raz
lol szczerze powiem pierwszyraz się z tym spotkałem, każdy inny samochód pracujący na LPG zachowywał się tak jaby chodził na benzynie, ciekaw jestem co tam tak chałasuje i czy ten chałas ma jakiś głębszy sens, bo nie uwieze że producent zrobił to celowo?? :)
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-03-17, 08:35
może mówimy o innych dźwiękach ? bo to nie jest hałas.
Dźwięk silnika benzynowego się nie zmienia pozostaje taki jak był, do tego dochodzi tylko cichutkie cykanie instalacji które słychać tylko jak samochód stoi i wtedy ogólny dźwięk jest podobny do pracy silnika dci, bo w czasie jazdy cykania nie słychać gdyż prawdopodobnie zagłusza je praca silnika.
O fakcie tym byłem poinformowany nawet przed założeniem instalacji, sekwencja IV generacji i podobno to naturalne, ten typ tak ma jak to mówią, szczerze mówiąc nawet się głębiej nad tym nie zastanawiałem bo owe cykanie w ogóle nie przeszkadza, jedyny minus posiadania LPg tak jak juz wspominałem to smrodek kuchenki jeśli trafimy na śmierdzące LPG
Ostatnio zmieniony przez gigi303 2009-03-17, 08:46, w całości zmieniany 3 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum